Sposób na zagospodarowanie kłopotliwej nadprodukcji kaszy i soczewicy. Czasami zdarza się, że nie uda nam się ich dobrze ugotować. Źle odmierzymy ich ilość lub spęcznieją ponad miarę. Soczewica kasza wyjdą niesmaczne i nie ma na nie popytu. Zmienią nam się plany na obiad lub goście nie dopiszą. Mamy klęskę urodzaju. Co z tym zrobić?

Pamiętaj, że to, czemu się opierasz – napiera. (Ewa Foley)

Stworzyć związek doskonały – pełnowartościowe białko, dobrowolna kombinacja zboża lub kaszy z roślinami strączkowymi da nam komplet aminokwasów. Bez względu na to czy jest to kasza gryczana, jaglana, ziarno orkiszu, czy jak w tym przypadku pęczak – wraz z soczewicą i dodatkiem warzyw i przypraw mamy zadatki na kilka dań. Na przykład pasztet, krem do kanapek, kotleciki, farsz do pierogów, krokietów, gołąbków, bazę do sosów. Jak wiecie nie jestem ekspertką i nie chcę podawać tu gotowych przepisów. Bardziej mi zależy, aby Was zainspirować sytuacjami wziętymi z życia. Nie wiedzieć czemu moja druga połowa ugotowała sporą ilość pęczaku. Tak czy owak, szkoda wyrzucić. Pomyślałam, że to fajny moment na uruchomienie kreatywnego myślenia.

DRUGI DODATEK – SOCZEWICA

Wzięłam na warsztat podobną ilość zielonej soczewicy. Najpierw jak zawsze ją wypłukałam i ugotowałam w większej ilości posolonej wody. Jak zrobiła się miękka, odcedziłam i przepłukałam. Podzieliłam i kaszę i pęczak na dwie części. Postanowiłam zrobić z nich pasztet i wegański sos bolognese.

SKŁADNIKI NA PASZTET

1 część kaszy pęczak

1 część soczewicy

3 cebule

2 małe selery

opcjonalnie 1 jajko, pieczarki lub inne dodatki np. kapusta kiszona (zagospodarowałam resztkę kapusty z grochem, która już nie miała powodzenia)

przyprawy: sól, pieprz czarny i zielony, kozieradka cała, kmin rzymski, imbir, kardamon, gałka muszkatołowa

MIELIMY, MIESZAMY, DOPRAWIAMY

Na oleju kokosowym zeszklijcie cebule pokrojone w wiórka. Możecie dodać także grzyby lub inne warzywa. Ja znalazłam pieczarki w lodówce. Nie były ani urodziwe, ani pierwszej młodości, ale do pasztetu w sam raz. Na parze ugotujcie selera. Wszystko zmielcie co najmniej dwukrotnie. Doprawcie solą, pieprzem i innymi przyprawami. Dodajcie jajko, jeśli jest Wam z nim po drodze. Wymieszajcie ręcznie wpychając jak najwięcej powietrza do masy. Możecie też ubić białko na sztywną pianę i wymieszać podobnie. Ja tym razem nie miałam czasu, bo druga część pęczaku i soczewicy patrzyły na mnie z wyrzutem.

PIECZEMY

Potem oczywiście przekładamy całość do formy nasmarowanej tłuszczem oraz wysypanej płatkami lub otrębami. Trzymamy w piecu góra-dół 180-200 stopni około 40-60 minut w zależności od wielkości blachy i masy pasztetu. Robimy co jakiś czas test drewnianym patyczkiem. Jeśli jest suchy pasztet jest gotowy. Możemy go jeść na zimno jako dodatek na chleb, ale równie dobry jest na ciepło jedzony z warzywami.

WEGAŃSKI SOS BOLOGNESE

Kaszę pęczak mielimy. Cebulę pokrojoną w kostkę smażymy na oleju kokosowym. Dodajemy ugotowaną soczewicę w całych ziarnach oraz zmielony pęczak. Wszystko przez chwilę smażymy, mieszając. Dodajemy sos pomidorowy. Mam swój. Kto mnie zna, wie że przerabiam około 60 kg pomidorów lima każdego września, aby potem cieszyć się ich smakiem. Dodajemy rozmaryn, bazylię i / lub szałwię oraz świeży czosnek w ilości i postaci jaką lubimy. Sos sam w sobie stanowi już danie doskonałe. Możemy dodać go do makaronu (najlepiej żytniego), nadziać nim canelloni, lub zrobić lazanię, które wymagają dodatkowego pieczenia. Sekret kuchni włoskiej i smaku oryginalnych past polega, że gotujemy makarony al dente i dodajemy gorący sos do gorącego makaronu i mieszamy razem.

Każdy Włoch okrasza swój posiłek pogodą ducha i miłym towarzystwem. Pamiętajcie o tych magicznych składnikach. Nie ma większej przyjemności niż dzielić się dobrym, zdrowym jedzeniem z ludźmi, których kochamy czy lubimy.